Polina przyjechała do Poznania na studia.
Jej tata już tu mieszkał. Szybko się odnalazła w nowym mieście i kraju. Język znała trochę ze szkoły.
To były takie podstawy. Uczyliśmy się czytać i poznawaliśmy końcówki. Na serio zaczęłam traktować naukę polskiego już w Polsce, kiedy poznawałam ludzi i potrzebowałam języka do komunikacji. Najgorsza była wymowa, szczególnie te wszystkie sz i ż…
Takie były jej początki nauki polskiego. Po 2,5 roku mówi płynnie i swobodnie, ale na pytanie, jaki jest dla niej polski obecnie, pewnym głosem odpowiada:
Ciągle skomplikowany!
Zrezygnowała z informatyki. Studiuje kogniwistykę.
To kierunek, który łączy wiele nauk, jest interdyscyplinarny. Kiedy ma napisać pracę, prosi o pomoc polskie przyjaciółki, żeby przeczytały pod kątem gramatyki i stylu.
W Polsce żyje jej się bardzo dobrze, ale jeszcze nie wie, czy zostanie tu na zawsze.
Z polskim dyplomem mam więcej możliwości na rynku pracy w wielu krajach.
Uwielbia poznawać ludzi, nawiązywać kontakty, gadać z nowo poznanymi osobami, dlatego chętnie przychodzi na Polish Cafe, o którym tak opowiada:
Moja przygoda z Polish Cafe rozpoczęła się, gdy poznałam swoją przyjaciółkę – Julię, która często bywa na tych spotkaniach. Moje pierwsze Polish Cafe odbyło się w plenerze, to był piknik w parku Mickiewicza. Zapamiętałam ten dzień jako świetne ćwiczenia z polskiego, Karolinę, która co chwilę robiła zdjęcia, smaczne jedzonko i pozowanie grupowe do litery E. Polish Cafe jest jednym z najbardziej pomocniczych projektów dla obcokrajowców nie tylko w Poznaniu, ale i w całej Polsce. Każde spotkanie to jest dużo ciepła, uśmiechu, zabawy i polskiego! Mogę polecić Polish Cafe każdemu, kto chciałby nauczyć się polskiego lub uczyć innych i jednocześnie spędzić przyjemnie czas!
Polina opowiada m.in. o polskim i ukraińskim poczuciu humoru, o tym, co ją w Polsce uszczęśliwia, dlaczego pociąga ją perspektywa posiadania polskiego dyplomu i dlaczego dobrze jest znać polski.